Zaczęłam klasę maturalną
No i stało się. Dziś zostałam maturzystką.
Nadal jest mi trudno w to uwierzyć. Nie mam pojęcia, kiedy minął cały ten czas. Przecież ja dopiero zaczynałam liceum!
Szczerze mówiąc, maturzystką wcale się nie czuję. Nie zaszła we mnie żadna magiczna zmiana, której mogłabym się spodziewać. Nie było fajerwerków ani nawet smutku.
Jedyne, co czuję w związku z tym, to lęk. Bo naprawdę boję się matury. Być może ona wcale nie będzie taka zła, jak wszyscy straszą. Ale właśnie. Przez to, że nauczyciele tak nią straszą, to w moich oczach urosła do rozmiaru przerażającej bestii.
Mówi się, że nie tak straszny diabeł, jak go malują. I ja mam nadzieję, że to prawda. Egzamin ósmoklasisty okazał się być w porządku. Więc może teraz będzie podobnie?
Ale najbardziej to ja chcę się już wydostać z tego... edukacyjnego absurdu.

Komentarze
Prześlij komentarz