Kolekcjonuję LPS

 


Kiedy po raz pierwszy usłyszałam, że w  2024 roku do sklepów ma wrócić stary wygląd LPS, moja ogromna miłość do tych figurek odżyła. I znów zapragnęłam je kolekcjonować, tworzyć dla nich ubranka i mebelki. No, kilka naszyjników z drucików i koralików już dla nich stworzyłam. I nieskromnie powiem, że wyszły mi naprawdę śliczne.

Ale też wydałam trochę pieniędzy, żeby uszczęśliwić moje wewnętrzne dziecko. A także moje petszopy. Domek, który widzicie na powyższym zdjęciu, udało mi się zdobyć na Vinted. Za cenę, która w obecnych czasach była wręcz śmiesznie niska. Co dla mnie oczywiście było na plus. Wiadomo.

Jest on w stanie prawie idealnym. Poza kilkoma naklejkami w środku oraz tą zdartą na przodzie - jest doskonały. I naprawdę cieszę się, że udało mi się go kupić.

A wczoraj upolowałam, również na Vinted, przepiękną figurkę LPS-owej krowy. Jest absolutnie cudowna i już nie mogę się doczekać, aż ją dostanę. Jak dobrze pójdzie, to kurier przyniesie mi ją nawet jutro!

Oczywiście od razu Wam ją pokażę. Będę zbyt podekscytowana, żeby nie chcieć pokazać jej całemu światu. Mam już dla niej wybrane imię oraz naszyjnik, który będzie należał tylko i wyłącznie do niej. Ale tego dowiecie się, kiedy już otworzę paczkę!

Czy Wy też kolekcjonujecie LPS?

Moje dzienniki, a przyszłość

Aktualnie jestem w trakcie zapoznawania się z grą "My child lebensborn". Opowiada ona o dziecku, które po II wojnie światowej zostało adoptowane przez norweską kobietę. Mierzy się ono z różnymi problemami, takimi jak prześladowanie w szkole przez swoje pochodzenie. Chce także poznać swoich biologicznych rodziców, a w szczególności ojca.

Ta norweska kobieta pisze dziennik, który w przyszłości chce przekazać swojemu adopcyjnemu dziecku. I to bardzo mnie do czegoś zainspirowało.

Do czego?

Są pierwsze kiełki! | Update bazylii z Pepco

Wedle mojej obietnicy, pokazuję pierwsze zmiany, jakie zaobserwowałam w bazylii z Pepco. Wczoraj pojawiły się pierwsze malutkie listki. Są totalnie urocze i ekscytuję się jak dziecko na widok lizaka. Nie będę kłamać, jestem absolutnie szczęśliwa, że wreszcie coś się tutaj pojawiło. I totalnie nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej.


Kupiłam kolejne zioła w Pepco

Czekanie, aż bazylia łaskawie wykiełkuje zainspirowało mnie do kupienia kolejnych ziół w Pepco. Teraz mam już wszystkie, jakie były dostępne. I nie mogę się doczekać, aż zobaczę pierwsze zielone dzieciątka.



 

Najprostszy przepis na mrożoną kawę

Totalnie uwielbiam kawę mrożoną, tak bardzo, że pewnie mogłabym pić ją litrami. Jednak w kawiarniach jest dość droga, a przygotowanie jej w domu zbyt pracochłonne. Albo też głośne. Ugh, jak ja nienawidzę tego huku, jaki wydają rozdrabniane kostki lodu! Od czasu do czasu lubię też poeksperymentować w kuchni. I właśnie tak wpadłam na genialną kawę z dwóch składników. Jest pyszna, chłodna i po prostu perfekcyjna. Jesteście ciekawi, co tym razem wymyśliłam?

Zapraszam!