Pastelowy zestaw z Action - czy warto?

W jednym z poprzednich postów pokazałam Wam moje zakupy z Action. Wśród nich był pastelowy zestaw piśmienniczy. Obiecałam, że napiszę o nim swoją opinię. Zdążyłam już trochę go przetestować, dlatego najwyższy czas, żebym podzieliła się z Wami moimi odczuciami!

W zestawie znajduje się sześć długopisów kulkowych, sześć cienkopisów oraz sześć dwustronnych podkreślaczy. Co daje nam w sumie osiemnaście elementów. Jest to całkiem sporo. Zapłaciłam za to 17,95 zł, co według mnie jest bardzo dobrą i korzystną ceną. Zestaw zdecydowanie jest jej wart.

Mają obudowę z przyjemnego matowego plastiku, który dobrze leży w dłoni. Nie ślizga się w niej ani też szczególnie nie klei. Nie mam pojęcia, jak powinnam nazwać to, o czym myślę, więc zostanę przy tym określeniu.

Ta obudowa jest w dotyku tak przyjemna, że wręcz chciałabym ją ciągle głaskać. A to sprawia, że pisze mi się naprawdę bardzo przyjemnie.

Podkreślacze

Zacznę może od podkreślaczy. Jak już wcześniej wspomniałam, są one dwustronne. Jedna jest cienka i może służyć jako zwykły marker. Druga natomiast jest typowym podkreślaczem o ściętej końcówce. Przez to tak na dobrą sprawę można stwierdzić, że w zestawie mamy tak naprawdę aż dwadzieścia cztery elementy.

 

O wiele przyjemniej korzysta mi się z cienkiej końcówki. Pisze gładko i przyjemnie. I po prostu jest bardzo wygodna. Natomiast druga końcówka jest odrobinę... szorstka. Używając jej, czuję jak chrobocze po kartce. Co nieszczególnie mi się podoba. Dźwięk i odczucia nie są zbyt miłe.

Niemniej jednak, jakość jest naprawdę dobra. Tusz nie przebija na drugą stronę kartki, a jest naprawdę dobrze napigmentowany. I na kartce wygląda naprawdę dobrze. Niemal tak świetnie, jak pisaki z o wiele wyższych półek.


Być może nie zdołają przebić moich ukochanych podkreślaczy Stabilo. Jednak jestem naprawdę zadowolona z zakupu ich. Nadadzą się idealnie dla osób, które poszukują czegoś dobrego, a jednocześnie nie chcą przepłacić. Ja mogę zdecydowanie polecić.

Cienkopisy

Cienkopisy mają końcówkę o wiele mniejszą, niż się spodziewałam. Chyba jeszcze nie widziałam u żadnych aż tak cienkiej. Jednak ja mogę uznać to za plus. Wreszcie coś, co nie pisze identycznie do długopisu.


Nimi również pracuje mi się bardzo dobrze. Suną po kartce bardzo płynnie i gładko. Jestem nimi absolutnie zachwycona. I zdecydowanie stały się moimi ulubionymi cienkopisami ze wszystkich, jakie kiedykolwiek posiadałam.


Gdybym miała te szóstki ustawić na podium, cienkopisy zajęłyby dumne drugie miejsce.

Długopisy kulkowe

A teraz pora na mojego definitywnego faworyta. Czyli najwspanialsze na świecie długopisy kulkowe.

Nimi pisze się najprzyjemniej z całego zestawu. Jestem w nich absolutnie zakochana. Suną po papierze tak gładko i lekko, że praca nimi jest niesamowicie przyjemna.


Kolory także są piękne i intensywne. Nie wypluwają z siebie zbyt dużo tuszu, ale też go nie żałują. Piszą po prostu perfekcyjnie. Idealnie nadadzą się do rysowania drobnych rysunków no i oczywiście tworzenia pięknych nagłówków.


Raczej nie będę ich używać do zapisywania całych stron. Nie wiem, jak wygląda sytuacja z tuszem w nich. Dlatego wolę nie ryzykować, że zbyt szybko go zużyję. Bo i tak może być.

Na pewno dam Wam znać, jak sprawdzają się po dłuższym czasie użytkowania. Mam nadzieję, że będą działać tak świetnie, jak się to zapowiada. Jak na razie jestem bardzo pozytywnie nastawiona i zdecydowanie je polecam.

Tymczasem Wy koniecznie dajcie mi znać, czy posiadacie ten zestaw albo planujecie kupić!

Komentarze

Prześlij komentarz